Komentarze Polityczne
Komentarze Polityczne
  • Kontakt

Komentarze Polityczne

O polityce, gospodarce i socjologii nie zawsze poważnie

Tag Archives: polityka

Szanse PiS w wyborach w 2019 roku

PiS w okregachSondaże wskazują na znaczną przewagę poparcia Prawa i Sprawiedliwości nad pozostałymi partiami. Jednak Polacy w większości nie wierzą, że partia wygra wybory w 2019 roku. Politykom znacznie może pomóc liczba spełnionych obietnic przedwyborczych. Do tej pory wdrożono program Rodzina 500+, refundowane leki dla seniorów, nowe warunki sprzedaży gruntów rolnych, mniejszy CIT dla małych firm oraz większe podatki dla SKOK-ów i firm pożyczkowych.

Sondaże przedwyborcze – IBRIS, CBOS

W sondażu przeprowadzonym przez IBRIS w kwietniu br. 77% badanych uważa, ze rządy PiS skończą się w 2019 roku. Ankietowani w większości odpowiadali, że w nadchodzących wyborach wygra koalicja PO-Nowoczesna-PSL. Coraz więcej głosów pada na nową siłę polityczną, która odmieni obecny dychotomiczny podział na PiS versus PO. Na tą opcję liczą głównie osoby młode do 24. roku życia. Niecałe 23% ankietowanych uważa natomiast, że rząd Beaty Szydło utrzyma panowanie w nadchodzących wyborach. Przekonanie to jest dominujące dla badanych powyżej 60. roku życia.

Continue reading… →

2 komentarze

Kryzys demokracji, a czynne prawo wyborcze

„Kryzys demokracji” słyszymy z wielu mediów ostatnimi czasy, a nawet laty. Ze wszystkich mediów od prawa do lewa, od niezależnych po nawet te związane z obozem PiS (choć w tych trochę mniej).
Według przygotowanego przez Economist Intelligence Unit, rankingu Democracy Indeks 2012, można było zauważyć, że globalny kryzys ekonomiczny osłabia demokrację krajów we wszystkich częściach świata,w tym także w Europie. W kolejnych raportach (w kolejnych latach) trend ten widać jeszcze wyraźniej.

putin berluskoniKonkretne przykłady

W Rosji nazywa się to putinomiką, na Węgrzech orbanomiką, w Turcji erdoǧanomiką, a we Włoszech berlusconomiką.
Trzy kadencje rządów nieliberalnego kapitalizmu państwowego pod kierownictwem autorytarnego Silvio Berlusconiego skutkuje tym, że Włosi od 10 lat żyją w kryzysie gospodarczym. W ubiegłym roku włoski PKB był niższy niż w 2007 roku o 8% Blisko 60% bezrobotnych pozostaje bez pracy dłużej niż przez rok. Dług publiczny sięga 133% PKB i pod tym względem tylko Grecja jest gorsza. W 2013 roku prasa europejska krytycznie ocenia wyniki wyborów parlamentarnych we Włoszech. Uznając dobry wynik wyborczy Silvio Berlusconiego i komika Beppe Grillo jako tryumf populizmu i dowód na skłonność Włochów do ucieczki przed rzeczywistością.

Continue reading… →

3 komentarze

Parytety na listach wyborczych

Na początek zaznaczę, że tekst nie ma nic wspólnego z odbywającymi się ostatnio „czarnymi marszami”.

sejmW wiejskiej rzeczywistości potrafi wyglądać to to tak: Laska!, idziesz na disco? (jak laska lubi zabawę to pójdzie). W politycznej rzeczywistości prawdopodobnie „wyrywanie” wygląda tak: Szanowna Pani zechce kandydować? ( jak Sz. Pani lubi politykę da się namówić). Czym różni się zachęta do niezobowiązującej zabawy, a zaproszeniem do „zawodowej” polityki?

Prawdopodobnie tym, iż po wesołej zabawie zostanie jedynie przyjemne wspomnienie i kac na najbliższe 24 godziny, a po polityce takie wspomnienie zostanie na najbliższe cztery lata, a polityczny kac na znacznie dłużej. Od 5 lat mamy feministyczną ustawę zmierzającą do preferowania kobiet w polityce. Nakazuje ona mianowicie oddać na listach wyborczych 35% miejsc do kandydowania kobietom.

Continue reading… →

Leave a comment

Prezydent Andrzej Duda – 138 dni kadencji !

kampania dudyTrochę się spóźniłem, bo pierwsze podsumowanie robi się zazwyczaj po 100 dniach, gdyż jak powiedział (zdaje się) Milton Friedman „Czego rząd nie zacznie w ciągu pierwszych stu dni, tego nie zrealizuje nigdy”. Nie chodzi tu wszakże o rząd (choć lista obietnic przedwyborczych była iście jak na rząd przystało), ale nic to, ostatnie wybory prezydenckie mają być tylko przyczynkiem do zastanowienia się nad mechaniką decyzji wyborczych rodaków.

Jak wyliczyli niektórzy dziennikarze w czasie kampanii przed wyborami 2015 Andrzej Duda złożył ponad 160 obietnic. Do najlepiej zapamiętanych należą (przytoczę hasłowo):

1. Dołoży na każde dziecko 500zł (w pierwszej wersji było od pierwszego).
2. Nie dopuści do zamknięcia ani jednej kopalni i nie zwolni żadnego górnika.

Continue reading… →

Leave a comment

Sfałszowane wybory

rzekomo sfałszowane wyboryNie mogę sobie przypomnieć z jakiego kabaretu czy filmu pochodzi cytat „Kur** muszę komuś przypier**, bo mnie kur** krew zaleje” w której wypowiada ją jakiś osiłek w niepasującej sielankowej scenie. Nie pamiętam, a świetne nadawał by się na motto, gdyż oddaje wewnętrzną walkę jaką musi toczyć osoba nabuzowana negatywnymi emocjami.
Do rzeczy. Bezpośrednim impulsem do napisania niniejszego teksu był artykuł Krzysztofa Sykta p.t. Państwowa Kompromitacja Wyborcza, choć nie tylko jego dotyczy.

Tło historyczne

4 sierpnia 2014 roku Państwowa Komisja Wyborcza wyłoniła zwycięzce przetargu na wykonanie systemu informatycznego do obsługi wyborów samorządowych. Zwycięzca była firma Nabino z Warszawy, która zaoferowała wykonanie takiego systemu na czas za kwotę 526 tys. zł. Nadmienić należy, że była to jedyna firma która zgłosiła się do przetargu.
16 listopada 2014 roku odbyły się w Polsce wybory samorządowe. Wieczorem, jak to zwykle bywało, media podały sondażowe wyniki wyborów, które wskazywały na zwycięstwo PiS.  W poniedziałek 17 listopada z mediów dowiedzieliśmy się, że Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała  o awarii systemu informatycznego, która miała miejsce ok. godz.10.40. Już o 16.40 na łamach Gazety Wyborczej, redaktor Ewa Siedlecka opublikowała artykuł w którym informuje m.in. „Awaria systemu informatycznego Państwowej Komisji Wyborczej to kompromitacja.” 18 listopada zaczęto podawać pierwsze oficjalnie wyniki wyborów w okręgach w których awarii nie było (lub udało się ją usunąć). Powoli zaczęło być jasne, że zwycięstwo PiSu nie jest takie pewne, a z pewnością nie wystarcza do samodzielnego rządzenia, natomiast PSL (jak zwykle) był niewyszacowany w sondażach. W tym samym dniu PKW podejmuje decyzje o ręcznym liczeniu głosów. 19 listopada powstaje sojusz PiS i SLD, a Leszek Miller mówi „nie ulega wątpliwości”, że „cząstkowe wyniki wyborów samorządowych wskazują na możliwość głębokiej manipulacji i nieuczciwości”, a Joachim Brudziński (PiS) „Nigdy nie było takiej skali nieprawidłowości i fałszerstw, jak podczas tych wyborów.”
20 listopada poznajemy oficjalne wyniki wyborów w 5 województwach. Oficjalne i kompletne wyniki wyborów PKW podała w sobotę 22 listopada przed godz.23, tj. po ponad 6 dniach i 2 godzinach od zakończenia wyborów.

Skutki

Mimo, iż PKW na konferencji w dniu 18 listopada o godz.18.00 zapewniła, że problemy systemu informatycznego nie mają wpływu na samo podliczanie głosów, 48 godzin wystarczyło, aby media ogłosiły to skandalem, a 72 godziny by niezadowoleni w wyników politycy ogłosili, że wybory były sfałszowane. Niecałe 5 dni po zamknięciu lokali wyborczych jesteśmy świadkami zamieszek pod budynkiem i wreszcie okupacji PKW. Nikt wtedy nie podawał przykładów, nie było w mediach żadnego świadka fałszerstw wyborczych. Żaden członek komisji wyborczej, czy mąż zaufania nie zamieścił uwag w protokole komisji (a takie mają prawo i obowiązek). Pierwsze informacje o złożeniu protestów wyborczych pojawiły się 26 listopada.

Kiedy czytam tekst pana Krzysztofa o tym jak to „Żyjemy podobno w XXI wieku, gdzie technika i technologia przekracza kolejne granice a telefony mają większą moc obliczeniową niż komputery stacjonarne sprzed jeszcze kilku lat.” to myślę, że mamy inne doświadczenia z techniką. Niestety w XXI wieku technika nadal zawodzi. Mało tego sprzęty mają „planowaną żywotność” – mają się psuć (ale to już dygresja).
Systemy zawodzą – nawet warte miliardy i przygotowywane przez lata starty rakiet kosmicznych nie zawsze kończą się sukcesem.
To nie usprawiedliwia podmiotów i osób odpowiedzialnych za racjonalne wydawanie publicznych pieniędzy. Przyczyny awarii powinny zostać zbadane dokładnie,a jeśli są winni – powinny być wyciągnięte wobec nich konsekwencje wynikające z przepisów prawa, a przede wszystkim powinny być wyciągnięte wnioski na przyszłość.

Podstawowe pytanie jakie stawia autor w w/w artykule brzmi: „po co zmieniać coś co w miarę działa i na kilka miesięcy przed wyborami zamawiać nowe oprogramowanie?” jest pytaniem źle postawionym. Systemy obsługujące wybory nie były tworzone co każde wybory. A niestety (lub stety) w IT zmienia się szybko. Czy ktoś z nas się zastanawia dlaczego wciąż nie używamy Windows 3.11 (pierwszy popularny Windows), albo dlaczego nie wystarczą tylko małe poprawki do systemów (wtedy używalibyśmy Windows 3.11.987). Nie w tym problem, że system był potrzebny. Problem w tym, że PKW powinno zastanowić dlaczego tylko jedna firma stanęła do przetargu. Nie znam szczegółów SWIZ tego przetargu, ale miałem do czynienia z informatyzacją korporacji i jeżeli koszty systemu dla przedsiębiorstw posiadających 4-6 oddziałów wynosiły 200-250 tys. zł i zajmowało to 3-4 miesiące, gdzie system nie był pisany od podstaw, to w tym przypadku kwota, a przede wszystkim czas był zbyt krótki. Mimo wszystko odpowiedzialność (finansowa) zapisana w umowie (co zapewne wkrótce się okaże) spoczywa na wykonawcy systemu. Nikt nie zmuszał firmy Nabino do podejmowania się tego zadania. PKW oczywiście nie może również uniknąć odpowiedzialności (głównie moralnej), jako podmiotu odpowiedzialnego za nadzór całości, gdyż jeśli odpowiedzialność po stronie zamawiającego była to może ew. ciążyć na Krajowym Biurze Wyborczym jako urzędzie zapewniającym obsługę PKW. Tamtejsi urzędnicy jednak nie pokazują się z mediach – łatwiej było opluć i wyzwać od „leśnych dziadków” sędziów PKW, bo Ci pokazują się w TV i przynajmniej wiadomo kogo chodzi.
Nie wnikam już w zarzuty dotyczące tego, czy polskie służby bezpieczeństwa sprawdzały firmę Nabino pod kątem inwigilacji przez obce służby. To są dywagacje nie poparte żadnymi faktami, bo i nie oczekujmy, że nasz wywiad będzie informował media kogo, kiedy i pod jakim kątem sprawdza.
Moim zdaniem podstawowy problem leży w tym jak łatwo ludzie dają się manipulować. Jak mało ludzi wsłuchuje się w argumenty i fakty. Jak łatwo grać na emocjach.
Przez te pierwszych 6 dni liczenia głosów argumentacja niektórych polityków była delikatnie mówiąc „mglista”. W niemal wszystkich mediach można było słyszeć o nieuczciwości i fałszowaniu tylko prócz tego, że PKW jeszcze liczy trudno o inny argument. Z resztą, owszem, oficjalne wyniki wyborów samorządowych w 2010 roku PKW podała po 2 dniach, w 2006 po 3 dniach, ale w 2002 roku … ? W 2002 roku wybory odbywały się 27 października. Wieczorem 31 października (ponad 4 dni) podczas konferencji prasowej „powróciła sprawa problemów z systemem informatycznym obsługującym wybory. Członkowie PKW utrzymują, że problemy z systemem nie opóźniły ogłoszenia wyników wyborów wójtów – powtórzyli, że od początku zapowiadali, że zestawienie wyników wyborów wójtów ogłoszą 31 października i tak się stało. ”
Tylko, że wtedy skończyło się na zapowiedzi PKW wyciągnięcia konsekwencji. Jednak skandalu nie było; nie było zamieszek, protestów i okupacji  PKW. Dlaczego ? Czy w 2014 te dodatkowe 48 godzin oczekiwania na oficjalne wyniki to 48 godzin które przesadzają o polskiej demokracji ? W tej sytuacji rozumiem, że prawdziwi patrioci mogą zgłosić się do PKW jako ochotnicy do liczenia głosów, ale jeśli siłą dostają się tam znani publicyści z zamiarem okupacji to myślę, że wiedzą jaki cel medialny chcą osiągnąć.

Po ogłoszeniu oficjalnych wyników zmienia się argumentacja zwolenników „fałszerstw”. Skoro nie można czepiać się wydłużonego liczenia to „dowodem” na fałszerstwa staje się liczba nieważnych głosów, która, jak słyszymy „sięga 25 %”. Czy rzeczywiście ? Według Państwowej Komisji Wyborczej w wyborach samorządowych w pierwszej turze – na wszystkich szczeblach – oddano 9,76 proc. głosów nieważnych – najwięcej w głosowaniu do sejmików wojewódzkich (książeczka) 17,93 proc. Tylko ten ostatni wynik odbiegał od danych z lat wcześniejszych. Przypomnijmy w 2010 było to 12,06%, a w 2006 12,70% (tylko, że wtedy nie było książeczek). Wniosek – niestety wybory samorządowe są bardziej skomplikowane od innych typów wyborów, a niektóre reklamy poprzedzające wybory mogły wprowadzić w błąd niektórych mniej zorientowanych wyborców w przypadku karty do sejmików. Nie ma jednak powodów przypuszczać, że te 5% więcej nieważnych głosów (w podkreślam – przypadku tylko jednej z 4 kart) rozłożyło by się ta tyle inaczej, by zmienić wynik wyborów.

Jeszcze bardzie trafia do mnie (może trochę brutalna) argumentacja. Jeżeli od PKW, od firmy informatycznej itd. oczekujemy kompetencji to może dobrze, że te głosy były nieważne. Przecież jeżeli dany obywatel nie wiedział ile osób wybiera i do czego to ty bardziej nie można przypuszczać, że jego wybór mógł być racjonalny. Poszedł na te wybory nieprzygotowany, nie wiedząc ilu do jakich władz ma wybrać. Argumentacja, że to państwo ma wszystkich tak wyedukować, aby nie było wątpliwości ma niewiele wspólnego ze społeczeństwem obywatelskim. Wszystkie informacji dostępne są łatwo w Internecie i nie tylko.
Pomysły, aby pierwsza strona „książeczki”, podobnie jak możliwość oddania głosu na  „nikt z powyższych” są rozsądne i warte zastanowienia, ale nie ma na razie potrzeby robienia w związku z tym Majdanu.

Tymczasem wielu osobom dużo łatwiej niż poszukać informację w Internecie, zweryfikować informację podawane przez media, czy przemyśleć slogany rzucane przez (niebezinteresownych) polityków, przychodzi uczestniczyć w protestach (ok. 3000 osób w Warszawie, mniej w Krakowie). To właśnie przypomina mi tego osiłka, który sam nie wiedząc czemu pragnie rozładować narastające w nim emocje poprzez „aktywność fizyczną”. Ilu takich osiłków zdołają zmobilizować (nabuzować) nawoływania niektórych polityków okaże się 13 grudnia. Wtedy w stolicy ma odbyć się manifestacja, która ma być wyrazem sprzeciwu wobec „fałszowaniu wyborów”.
Ja wiem, że czasy nie są dobre dla”polskiego romantyzmu”, że nasi dziadowie i ojcowie mieli więcej możliwości do manifestacji swojego patriotyzmu w walce czy konspiracji, ale zastanówmy się czy awantury w tej sprawie służą polskim interesom stanu.

4 komentarze

A może Twój Ruch ?

twój ruchJestem taki jak 26% naszego społeczeństwa w/g ostatniego badania SMG/KRC, czyli niezdecydowany. Mam poczucie, że w polskim parlamencie nie reprezentuje mnie żadna partia. Nikt nie ma poglądów odpowiadających w przybliżeniu moim.
Pojawienie się nowej/starj partii „Twój Ruch” zwróciło moją uwagę i postanowiłem się jej przyjrzeć. Polska centrolewicowa partia, założona 6 października 2013. Powstała na bazie Ruchu Palikota, do którego przyłączyły się środowiska stowarzyszenia Ruch Społeczny Europa Plus oraz partii RACJA Polskiej Lewicy, a także część dotychczasowych liderów Polskiej Partii Pracy – Sierpień 80.

Continue reading… →

2 komentarze

Odmieniony Ziobro

zbigniew ziobroZiobro wypowiedział się na temat śmierci opryszka, Artura Z. Ledwie rozpoczął się Rok a media już zgotowały nam kolejną bombę: śmiercią przestępcy w kryminale. A że to ma związek wymiarem sprawiedliwości, wkrótce po spotkaniu prasowym w ministerstwie sprawiedliwości, konferencję też zwołał Zbigniew Ziobro były minister tegoż resortu.

Jednak słuchając posła Ziobry, nie wierzyłem własnym… uszom.

Continue reading… →

Leave a comment

Quo vadis PiS?

PiS stoi przed dużym wyzwaniem, musi przekonać ludzi, że to oni są alternatywą dla Platformy, ale to nie takie łatwe. Po podwójnej wygranej w wyborach w 2005 roku. Prawo i Sprawiedliwość pod przywództwem braci Kaczyńskich przeżywało moment chwały i uniesienia.

Po tylu latach upokorzeń bracia Kaczyńscy byli znowu na topie i stali się jedynymi rozgrywajacymi na scenie politycznej. Wizja IV Rzeczpospolitej stworzona w głowie prezesa PiS-u była na wyciągnięcie ręki, ale pojawił się problem, z kim można to zrealizować.

Wiadomym było, że PO nie przystąpi do koalicji, gdyż dla tej formacji celem było zdobycie władzy, a decydując się na wejście do rządu z PiS-em, Donald Tusk spowodowałby sytuację, w której to Jarosław Kaczyński stanowiłby główny ośrodek władzy, a PO stałaby się przysłowiowym kwiatkiem do kożucha. W tej sytuacji jedyną alternatywą było zawiązanie koalicji z Samoobroną i LPR. To był punkt zwrotny dla całej formacji i jej przyszłych kłopotów, co spowodowało stopniowy spadek poparcia dla PiS-u, a także  widoczny dysonans między elektoratem a partią i jej programem.

Rządząc przez 2 lata razem z Andrzejem Lepperem i Romanem Giertychem, Jarosław Kaczyński pokazał, że władza trafiła w złe ręce, a ludzie, którzy piastowali najwyższe stanowiska w państwie udowodnili, że nie nadają się do sprawowania władzy. Nie trzeba przypominać ciągłych kłótni w łonie koalicji, wyrzucania Leppera z rządu, aby Go ponownie powołać na stanowisko wicepremiera.

Bez echa nie przeszła również atmosfera, która panowała w społeczeństwie, ciągłe oskarżenia, pomówienia, to wszystko powodowało, że Polacy zaczęli odczuwać zmęczenie i byli coraz bardziej zdegustowani tym faktem, tym bardziej, że pozycja naszego kraju na arenie międzynarodowej była niestety bardzo słaba. Ponadto przylgnęła do nas łatka kraju, na którym nie można polegać, a sam fakt odwołania kilkunastu ambasadorów jednocześnie był pierwszym przypadkiem na skalę światową.

Po przegranych wyborach wydawałoby się, że PiS może być spokojny o swój los, miał silną reprezentację w sejmie, prezydenta, który wyrósł na szefa opozycji do rządu Donalda Tuska, w tej sytuacji pozostawało tylko czekać na porażki rządu i patrzeć na słupki  jak rośnie poparcie w badaniach opinii publicznej. Tak bywało w przeszłości, kiedy już po roku przychodziło rozczarowanie do nowej władzy, a opozycja zyskiwała. Tym razem stało się inaczej, gdyż kierownictwo partii nie wyciągnęło żadnych wniosków z przegranej oraz nie zastanowiło się nad tym co spowodowało, że partia, która mogła chwalić się wysokim wzrostem gospodarczym, po prostu przegrała wybory.

Nie bez znaczenia jest styl sprawowania władzy oraz poszczególni członkowie PiS-u jak Marek Kuchciński, Nelly Rokita, Przemysław Gosiewski czy Jacek Kurski, którzy kładli się cieniem na postrzeganiu tego ugrupowania. Nawet zmiana osób wypowiadających się w imieniu partii nie pomogła, a stopniowe wycofywanie prezesa nie przyniosło oczekiwanych rezultatów.

Problemem tej formacji jest i będzie Jarosław Kaczyński, który swoimi działaniami nie wnosi nic do partii. Można pokusić się o stwierdzenie, że im więcej Jarosława Kaczyńskiego w mediach tym lepiej dla PO, podobnie mechanizm działa w przypadku brata Lecha Kaczyńskiego. Wielu ludzi postrzega prezydenta przez pryzmat brata, co odzwierciedlają badania dotyczące głowy państwa. Obecnie nie widać, aby coś mogło się zmienić w tej materii.

Prawo i Sprawiedliwość stoi przed wyborem, albo zmieni kierownictwo partii, albo pożegna się na zawsze z władzą, bo jak mówi stare powiedzenie z tej mąki dobrego chleba nie będzie.

Leave a comment

Sprawa Papały – rozdziały zamknięte krwią

papala3 stycznia br. w szpitalu gdańskiego aresztu śledczego na zawsze zamknął oczy Artur Zirajewski, pseud. Iwan. Brutalny kryminalista, członek tzw. klubu płatnych morderców zasłynął zbrodnią, której sam nie popełnił, a jedynie miał zaszczyt zasiadać przy jednym stole z jej zleceniodawcami.  Według przyjętej przez prokuraturę wersji śledczej, w kwietniu 1998 roku trójmiejski hotel Marina nawiedziła delegacja przedstawicieli tzw. polskiej mafii.

Continue reading… →

Leave a comment

Ostatnie wpisy

  • Bezpieczeństwo narodowe: Między ideą a rzeczywistością
  • Czy nowe rządy powinny rozliczać swoich poprzedników?
  • Czy USA mogą wykorzystać Polskę?
  • Nie wierzę w pokój między PiS a PO
  • Małe jest bardzo ważne
  • Komisja Europejska chce utrudnić kontrolę nad umowami o wolnym handlu
  • Satyryczne komentarze polityczne
  • Bajka o Wielkim Carze i Jego Wybranym Narodzie…
  • Polacy w poszukiwaniu ziemi obiecanej
  • Watykan vs kultura – o opinii, która nikogo nie obchodzi

Najnowsze komentarze

  • Fakty - Sfałszowane wybory
  • Lukas - Bajka o Wielkim Carze i Jego Wybranym Narodzie…
  • Kacper - Mowa nienawiści z dzisiejszej Polsce
  • Urszula - Mowa nienawiści z dzisiejszej Polsce
  • admin - Szanse PiS w wyborach w 2019 roku